List abpa Felińskiego do m. Marceliny Darowskiej

List abpa Felińskiego do m. Marceliny Darowskiej, 27 czerwiec 1892, Dźwiniaczka: oryg., AGSIC, Szymanów, P.21,4,1,1-121, n. 107; ARM, F-c-2; Pisma, n.309.
Zachowało się 121 listów Arcybiskupa do m. Darowskiej z lat 1883-1895, w których znajdują się liczne wzmianki o Zgromadzeniu Sióstr Rodziny Maryi w Galicji.
Abp Feliński, rozwijając działalność apostolską w Dźwiniaczce, utrzymywał bliskie kontakty z Siostrami Niepokalankami i ich przełożoną generalną, m. Marceliną Darowską (1827-1911), wyniesioną na ołtarze przez Jana Pawła n w 1996 r. w Rzymie. Często odwiedzał ich domy w Jazłowcu, Niżniowie i Jarosławiu, celebrował w ich kaplicach, głosił konferencje dla sióstr i ich uczennic, poświęcał dla nich medale, udzielał sakramentu bierzmowania. Z tych bliskich stosunków korespondencyjnych zachowało się 121 listów Arcybiskupa do m.Darowskiej i 131 tejże do Arcybiskupa.
W liście, który tu zamieszczamy, Arcybiskup podaje informacje o nowej fundacji sióstr Rodziny Maryi we Lwowie, w internacie dla seminarzystek Liceum Nauczycielskiego.

JMJ.
27/ VI. 92, Dźwiniaczka.

Przewielebna i Najdroższa Matko!

Takem się cieszył nadzieją rychłej bytności w Jazłowcu i miałem już cały plan ułożony, a teraz znowu wszystko się zrujnowało, a przynajmniej do nieograniczonego czasu się odwlekło.

W miarę rozwijania się Zgromadzenia Rodziny Maryi coraz więcej czuję się związanym bieżącymi sprawami, tak że nie mogę rozporządzać ani moim czasem, ani moją osobą. I teraz np. kiedy przed parą tygodniami z Czerniowiec miałem dojechać do Jazłowca, niespodzianie wypadła potrzeba udać się do Lwowa w sprawie internatu, który mamy założyć dla naszych postulantek kształcących się na nauczycielki ludowe, stamtąd zaś musiałem wprost wracać do Czerniowiec i Dźwiniaczki dla wysłania Sióstr na tę nową fundację.

Zaczynamy na bardzo małą skalę, w najętym mieszkaniu, z trzema Siostrami i tyluż postulantkami, do których dołączymy kilka wychowanie Nauczycielskiego Seminarium Żeńskiego. Opiekę nad tą instytucją obejmuje Pani Tadeuszowa Dzieduszycka, bez żadnego Komitetu i Statutów Rządowych, bez kapitału zakładowego i bez kwesty nawet, rozwijając Zakład w miarę zdobytych pracą i dobrowolnymi ofiarami środków.

Postaramy się skromnością utrzymania i sumiennością zarządu doprowadzić wydatki do minimum, tak, żeby można przyjmować pensjonarki za opłatą 8, a najwięcej 10 fl. miesięcznie. Oprócz utrzymania będą one miały dozór i pomoc naukową, a towarzystwo naszych Aspirantek bronić je będzie od niebezpiecznych wpływów. Proszę westchnąć na intencję tego Zakładu w modlitwie.

W tych dniach oczekuję przyjazdu siostrzenicy mojej Pohoskiej z dwoma starszymi dziećmi, obecnie zaś bawią tu PP. Kęszyccy, co wszystko przykuwa mnie do miejsca. Szesnastego znowu lipca mam błogosławić ślub Panny Heleny Borkowskiej, która wychodzi za P. Karwickiego z Wołynia; co będzie potem? jeszcze nie wiem, ale radbym wiedzieć, gdzie Przewielebna Matka wówczas będzie, gdyż nie tracę nadziei, gdzieś się z Nią spotkać.

Dołączam tu słówko do Maryni Brajczewskiej, a polecając Was błogosławieństwu Bożemu pozostaję ze czcią najgłębszą oddanym sługą

+ Z. S. Felmski